Hej! ;)
Obecnie mam praktyki, więc mam trochę więcej czasu dla siebie, niestety większość z tego pochłaniają ćwiczenia. No, ale co raz cieplej za oknem i trzeba się trochę poświęcić ;)
Po pierwsze od ostatniego czasu znalazło się u mnie wiele nowości:
AVON:
Żele pod prysznic - uwielbiam te zapachy <3
Krem do rąk - używam go już trochę i jakoś mnie nie zachwyca.
Roll-on
RADICAL:
Mgiełka wzmacniająca do włosów zniszczonych i wypadających - zobaczymy, co z tego będzie.
Johnson's baby (za próbki bardzo dziękuje :)):
Mleczko pielegnujące
Krem pielęgnujący - pewnie obydwa zużyje do rąk
Płyn do mycia ciała i włosów
Lakiery New Beauty Line Lemax - klasyczna czerwień i bezbarwny.
Śmieszna cena 2zł, więc nawet jeśli okażą się bublem to nie będzie płaczu ;)
Eveline Nail Therapy 6w1 - poprzednia odżywka z tej firmy, którą miałam spełniła swoje zadanie, więc postanowiłam zakupić kolejną. Używam już trochę i działa cuda. Czytałam o jej szkodliwym działaniu, na szczęście u mnie nie ma problemów, staram się używać jej ostrożnie.
Bio-Chrom - dzięki uprzejmości firmy Pharma Nord - zobaczymy czy coś zadziała ;)
No i Jedwabna Kuracja od firmy Marion, która na moich włosach działa cuda. :)
Ostatnio też pisałam, że zajrzałam do pewnej szafki w domu do której nikt nie zaglądał w ostatnim czasie i doznałam szoku...
Mnóstwo kremów do ciała, które pewnie kupiła moja mama i tak sobie leżały nieużywane ;)
Wiem już, że więcej kremów nie kupie dopóki nie wykorzystam ich wszystkich.
Obecnie jestem przy denkowaniu kremu z Eveline, a później wezmę się za kakaową isanę (którą nie trudno będzie zużyć, zwłaszcza, że kremuje nią włosy).
Zostałam zaskoczona we własnym domu! :)
Jeszcze jedna rzecz którą chciałam się pochwalić to małe DIY, które ostatnio zrobiłam.
Otóż przez to, że trochę udało mi się schudnąć przeglądałam szafę z ubraniami i ujrzałam kilka spodni, które proszą się o przerobienie ;)
Na pierwszy ogień poszły białe jeansy 3/4 (nie cierpię tej długości spodni...), no i udało mi się z nich zrobić całkiem niezłe szorty - przynajmniej mi się podobają ;)
Co o nich sądzicie? :)
Na tym chyba skończę. ;)
Polecam zajrzeć do mojego 'dziennika ćwiczeń' i zacząć razem walczyć o piękne ciało.
Przecież dzień ma 1440 minuty, więc warto poświęcić chociaż te 30 by we wakacje pochwalić się piękną sylwetką!
Od poniedziałku zaczęłam robić ZWOWy Zuzki Light i powiem wam, że Ewa Chodakowska przy niej to pikuś. Przy ZWOWach strasznie przyspiesza mi bicie serca i ledwo łapie oddech - to w ćwiczeniach lubie :)
Możliwe, że niedługo wstawię posta z pierwszą 'stylizacją', bo czekają mnie na początku maja chrzciny 'szwagra' :)
Żegnam się z wami ;)
Dobranoc!
ale szorty wyszły Ci wspaniale:))i jakie odkrycie w domku, tyle kremików:)) trzymam kciuki za ćwiczenia:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyło mi się to masełko kakaowe z isany. Bardzo je lubiłam, tylko zapach trochę męczący przy dłuższym stosowaniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajnie te porteczki przerobiłaś, to coś co przyklejałaś to jak możesz to napisz mi gdzie to zdobyłaś i czym przykleiłaś, bo ja mam kilka par spodni, do przeróbki ;c
OdpowiedzUsuńNajzwyklejsze ćwieki - kupiłam na allegro.
UsuńNie są przyklejone tylko powbijane :)
Mgiełkę z Radicala bardzo lubię, kiedyś mi pomogła jako "wspomagacz" przy kuracji przeciw wypadaniu włosów. Szorty wyszły Ci super :)
OdpowiedzUsuńAle genialnie wyszły Ci te spodenki! :D jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńEwa Ch. to pikuś? A ćwiczyłaś killery, turbo? Czy Skalpel? Jeżeli tak, i dalej twierdzisz, że to nic... To kłaniam się do stóp :D
Killery i Skalpele.
UsuńPrzy Killerze pocę się tylko w tej serii gdzie jest pozycja 'deski', to tak wkurzająco spływa mi pot po czole :D Ale robie go bez problemu.
A przy ZWOWach muszę czasem stanąć i złapać oddech, bo nie daje rady :D
Świetnie przerobiłaś te spodenki :) Też nie lubię 3/4, dziwnie się w nich czuję, ale nie da się jeszcze chodzić w szortach, gdy ludzie w kożuchach to się przydają takie 3/4... :) I niezłe odkrycie z tymi kosmetykami :D
OdpowiedzUsuńszorty rewelacja. Ja też mam taki plan, chodzę po szmateksach i szukam odpowiednich dzinsów do ucięcia:)
OdpowiedzUsuńSpodenki ekstra:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj:)
Może wzajemna obserwacja? Jeśli tak zapraszam do mnie Buziak:*
Obserwuje i dziękuje :)
OdpowiedzUsuńNo tak, spodenki fajne.
OdpowiedzUsuńja też mialam robić ćwiczenia no ale niestety, zbyt mało determinacji....;[
http://screaminsilence-claudia.blogspot.com/
Obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno ;)
świetne spodenki :) uwielbiam przerabiać ciuchy :)
OdpowiedzUsuńciekawy blog, obserwuję :)
http://mjsmakeup.blogspot.com
Spodenki wyszły świetnie!
OdpowiedzUsuńmam ten pierwszy żel pod prysznic z Avonu i naprawdę zgadzam się z tobą, zapach jest świetny :) jestem ciekawa lakierów :) gdzie kupiłaś ?
OdpowiedzUsuńnio i bardzo fajny DIY :) super szorty :)
Lakiery w chińskim markecie :D
UsuńI czerwony trzymał mi się z 3-4 dni ;)
Spodenki super udane:)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam się z Avonem!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://wszystko-razem.blogspot.com/
Pozdrawiam
ja uważam kosmetyki z Avonu za bardzo słabe:) zaciekawił mnie ten produkt antycellulitowy z Perfecty- spróbuję:) spodenki świetne :*
OdpowiedzUsuń