Hej ;)
Przepraszam, że od kilku dni milczę...
Ale próbowałam cały czas załatwić jedną sprawę do końca. ;)
No więc od 2 klasy podstawówki (teraz jestem w 3 technikum, więc - około 10 lat) marzyłam o psie, na którego rodzice nigdy mi nie pozwalali, bo zawsze mieli jakieś 'ale...'
Jednakże przez pewną znajomą mojej mamy zaczęliśmy temat pieska w domu, i początkowo miałam od niej dostać Yorka, jednakże nie wypaliło... więc nie poddawaliśmy się i zaczęliśmy szukać w internecie, czy nikt nie wydaje jakiegoś psiaka ;)
Znaleźliśmy fajnego rudziaka i zadzwoniliśmy - odebrali i powiedzieli, że pieska właśnie w ten dzień wydali. ;( Potem zaczęłam przeszukiwać schroniska - niestety nie znalazł się żaden, który by odpowiadał na moje warunki... Byłam szczerze mówiąc załamana, bo zrobiłam sobie mega nadzieje na psiaka, a tu lipa.
2-3 dni później weszłam na tablica.pl i znalazłam mega ślicznego 2 letniego kundelka! Od razu telefon w ruch, oczywiście przeprowadzili wywiad przez telefon. Jedynym problemem było to, że ja mieszkam w Poznaniu, a piesek był w schronisku w Koninie. Na szczęście pan ze schroniska powiedział, że niedługo mają trasę do Poznania, bo też muszą przywieźć innego pieska. I tak oto od wczoraj jestem posiadaczką ślicznego psiaczka. :D
Co mnie tak przekonało do niego? Sami zobaczcie :)
Za to zdjęcie od razu go pokochałam ;D |
Pomimo tego iż siedział długo w schronisku, a jego wcześniejszy właściciel 'nie zauważył, że pies ma złamaną łapkę' i dziwne, że od razu zrzekł się praw do psa...
Nawet z gipsem jest śliczny ;) |
Jest świetnym psiakiem! Nie widać w ogóle śladu po złamaniu, świetnie chodzi na smyczy, ciągle chce się bawić, biega i cieszy się. ;) Ale zauważyłam już, że strasznie boi się jak samochód obok niego za szybko jedzie, wtedy szczeka, a jak widzi mocne światło od samochodów to momentalnie zwalnia i idzie bliżej mnie, więc podejrzewam, że złamana łapka może być skutkiem potrącenia przez samochód. Pomimo tego jest kochany ;)
Na zdjęciach ze schroniska widać jego imię - Murzynek. Jednakże próbujemy go przyzwyczaić do imienia Laki (spolszczone Lucky - szczęście - wg mnie pasuje mu ze względu na tą łapkę i to, że część życia spędził w schronisku, a teraz jest naszym małym szczęściem).
Na prawdę spójrzcie kiedyś na strony schronisk w waszym mieście i może jednak przygarniecie takiego słodziaka, który zmieni wasze życie (a przede wszystkim - wy zmienicie jego los).
Pamiętajcie, że podobno "Pies ze schroniska kocha bardziej". ;)
A teraz wymęczona psinka już śpi i też już idę. ;)
Buziaki!
Śliczny ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę Kejt ;).
OdpowiedzUsuńLaki jest naprawdę PIĘKNYM pieskiem... A zresztą wszystkie kundelki są cudowne ;D.
Pozdrawiam!
Melon
Słodki piesek:)
OdpowiedzUsuńUrocze jest to zdjęcie w gipsie:)
Naprawdę super:)
ależ szczęściarz z niego, że trafił z dobre ręce :) <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńśliczny jest! świetnie, że trafił do dobrego domku, gdzie będzie kochany :) Pozdrawiam i całuski dla pieska, Asia
OdpowiedzUsuńśliczny piesio :)
OdpowiedzUsuńale słodziak, ja też kocham psy-mam dwa:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny pies :) I super, że pomimo pobytu w schronisku zachowuje się odpowiednio i nie sprawia problemów. Niestety zwykle psy brane z takich miejsc sprawiają (chociażby początkowo) nieco problemów. Z chęcią zobaczyłabym więcej zdjęć Lakiego :))
OdpowiedzUsuńPiękny jest, prawdziwy przystojniak :) i na pewno kochany!
OdpowiedzUsuńAle słodziaczek:) piękny:)
OdpowiedzUsuń