Ostatnio miałam dylemat czy farbować się dalej na czerwono czy iść w brązy... No i skończyło się na tym, że zużyłam ostatnią czerwoną szamponetkę z Pallete, którą miałam w domu no i po dłuższym przeglądaniu się w lustrze doszłam do wniosku, że jednak to nie to i chcę brąz. ;) No i poszłam w poszukiwaniu farby. Jak wiadomo mam zaufanie do farb z Joanny więc też z niej wybierałam. Po przejrzeniu próbnika wybrałam orzechowy brąz.
Kolejny już raz farbowałam na olej kokosowy, co sprawia, że włosy po farbowaniu są miękkie i nie są tak zniszczone po farbowaniu.
Przechodząc do efektu, 4 dni przed farbowaniem Joanną zrobiłam włosy czerwoną szamponetką, więc włosy wyszły brązowe z czerwonymi tonami. Szczerze mówiąc efekt bardzo mi się podoba, o taki kolor mi chodziło :)
Jak widać moje włosy zostały 'nieco' ścięte. Tak na prawdę pozbyłam się około 15cm włosów, jednakże były to tak zniszczone włosy, że nikt nie zauważył że wgl je ścięłam. ;o
Zastanawiałam się nad tym długo jednak powiedziałam 'ciach i będą wyglądać dużo zdrowiej'.
Przez to cięcie zaczęłam dalej zgłębiać się w temat szybszego porostu włosów i jakie tego efekty?
Zaczęłam wcierać kozieradkę, Po 3 tygodniach zauważyłam mniejsze wypadanie jednakże przyrostu nie zwiększyła.
Zaczęłam pić drożdże, po 2 tygodniach zauważyłam już szybszy porost, ale mój żołądek przy tym bardzo cierpiał. Zabijałam je wrzątkiem wg instrukcji i piłam gdy były już letnie, a pomimo to mój żołądek strajkował przez to kuracje odstawiłam ;/
Po świętach w końcu miałam pieniądze i chciałam kupić wcierkę z Jantaru, bo niedawno znalazłam ją stacjonarnie niedaleko mnie, pojechałam i niestety nie było jej. ;(
No więc pojechałam do Auchana i znalazłam wodę brzozową firmy Gloria za niecałe 3zł i teraz będę ją testować.
Zapach mocno alkoholowy, na szczęście szybko wyparowuje. Szklana butelka raczej nie nadaje się do użytkowania, przelałam ja już do pojemnika z atomizerem.
Używała któraś z Was wody brzozowej?
Z Glorii albo z innej firmy?
Zadziała coś u Was?
Piszcie w komentarzach, chętnie przeczytam o efektach :)
Też tym farbowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://basiek-baasiek.blogspot.com/ - zapraszam na TAG
Ja nigdy nie używałam czegoś takiego jak woda brzozowa. O.o Ale może kiedyś spróbuję. Niestety, ja nie mam zaufania do farb z Joanny. Zawsze kolor spierał mi się po tygodniu. :(
OdpowiedzUsuńTeż muszę zainwestować. W coś na porost włosów, bo jakoś nie spieszy im się żeby urosnąć. Bardzo ładnie kolorek wyszedł Ci!
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wody brzozowej..a kolor włosów super :)
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale chętnie poczytam za jakiś czas o efektach ;) hehe, ja drożdży wgl nie dałam rady pić, zaparzyłam itp., a nie wypiłam i na jednym razie się skończyło. ;p wcierka z jantaru jest niedaleko mnie , nawet cały zestaw (szampon, odżywka i wcierka), ale jakoś nie wiem.. nie mogę się zdecydować.
OdpowiedzUsuńa poza tym to kolorek wyszedł bardzo ładny, wygląda nawet tak trochę naturalnie :)
http://xiness.blogspot.com/
Nie używałam, ale pewnie w nowym roku wypróbuję (mam zamiary używać więcej wcierek). Kolor bardzo ładny, super jest :)
OdpowiedzUsuńCo do problemów z komputerem to aż mi już szkoda słów. Najchętniej kupiłabym nowy sprzęt, ale niestety jest to obecnie niemożliwe :(
ladny kolor...
OdpowiedzUsuńjutro ta farba bede malowac wlosy ale w kolorze sliwki ;)
farbowałam kiedyś włosy farbami z joanny przez co bardzo je zniszczyłam, a kolor z brązowego po 3 tygodniach był prawie rudy. Teraz używam farby z garniera, kolor nie schodzi, a włosy są miękkie i wyglądają naturalnie;] więc polecam.
OdpowiedzUsuńja mam strasznego fioła na punkcie dbania o włosy :) o tej wcierce jantarowej słyszałam wiele dobrego , a wody niestety nie używałam, jednak czekam na recenzję, bo jestem ciekawa efektu :)
OdpowiedzUsuńWody brzozowej nie używałam.
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają teraz super :)
Świetny blog!
OdpowiedzUsuńobserwacja za obserwacje?
http://sisterrforever.blogspot.com/
używam takiej z barwy w sprayu, ale Jantar lepiej u mnie działał :/
OdpowiedzUsuń